Zawsze myślałam, że zmiany dotyczą tylko i wyłącznie charakteru, marzeń, celów i zasad. Oczywiście w moim przypadku. Nie zwracałam uwagi na swój wygląd w dużym stopniu, a jeżeli coś się zmieniało, to niezależnie ode mnie, niezamierzenie, wychodziło samo z podświadomości. Jak chociażby dostrzeżenie innych ubrań, niż te czarne.
Zatem udałam się po raz pierwszy w życiu do kosmetyczki, aby po raz pierwszy w życiu wyregulować brwi. I umówiłam się już na następne terminy w celu odbycia zupełnie innych zabiegów/
-Idę do kosmetyczki - powiedziałam
-Ty??
-No tak, kobieta czasami ma tak, że idzie do kosmetyczki...
-Ale Ty jesteś Ledwoniem, a nie kobietą...
Owszem, jestem Ledwoniem, sama sobie taką "markę" stworzyłam i dobrze mi z tym, ale jestem kobietą - Ledwoniem, a nie jakąś dziwną hybrydą.
Będę chodzić w sukienkach, malować usta na czerwono i po prostu odkrywać własną kobiecość. Czego wcześniej nie potrafiłam. Sukienka, którą zakupiłam to następny krok w tym celu. Zmierzamy w stronę pin-up!
Ponadto ponownie uwierzyłam w to, że potrafię pisać, jak zechce, a moje pióro jest całkiem lekkie. Efekty prac copywritterskich będziecie mogli zobaczyć już niedługo. Wiersze póki co znowu piszę do szuflady, ale kto wie, co wydarzy się w przyszłości? Słowa mają moc i piękno - a ja chcę posiadać jedno i drugie.
Ruszyłam także z pracami nad własną grą planszową. Czy się uda - nie wiem. Czy uda mi się ją wydać - nie wiem tym bardziej. Ale próbuję, to chyba najważniejsze. Same starania dają mi już wiele radości.
To także ostatnia notka na tym blogu. Następnym razem, gdy się tu zjawicie, zostaniecie przekierowani bezpośrednio pod nowy adres. Moją własną domenę. Bloga na wordpressie. Póki co jest jeszcze dopieszczany. Ale zajawkę dostaniecie już teraz.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz