O mnie

życie z klientami

Jak niektórzy wiedzą, a niektórzy jeszcze nie,  pracuję sobie w agencji interaktywnej (generalnie, pracodawca idealny, firma marzeń, jeżeli chodzi o szefa i sprawy organizacyjne <3).


Klientów wynajduje sobie też sama. Pozdrawiam z tej strony gorąco cudowną parę małżonków z MamasCakes, z którymi pracuję już od roku.

Są klienci, którzy chcą szybko, coś, już na teraz.
Są klienci, którzy są do rany przyłóż i stają się dla Ciebie kimś, niczym dalszy członek rodziny (patrz, para małżonków)
Są różni klienci, wymagający lub mniej. Duzi, mali, upierdliwi, mili etc.



  • Jest jedna podstawowa zasada, ze swoich obowiązków wywiązuj się w 100% ( a jeżeli czas i chęci pozwalają do i 200%). 
  • Bądź sumienny.
  • Rób coś ponadto, wdzięczność jednakże i zachwyt nad twą osobą są bezcenne.
  • Wychodź z propozycjami. W tym zawodzie kreatywność jest w cenie.
  • Nie sprzedaj się i  nie daj sobie wejść na głowę. 


O właśnie o tym ostatnim punkcie rzecz będzie.

Ale jeszcze chwila...

Generalnie przez moje zawodowe życie i klientów przetuptałam sobie nadzwyczaj radośnie i bezproblemowo. Przez wszystkie moje prace, praktyki, zlecenia. Zatem żyłam w przeświadczeniu, wszyscy ludzie są mili, fajni, ułożeni i wiedzą co to współpraca i komunikacja.

O jakżesz się myliłam!

Poziom frustracji osiągnął zenitu. Nie wiedziałam, że ktoś może być takim:

a) gburem
b)ignorantem
c)wszystko wiedzącym specjalistą o dupę rozbić
d)człowiekiem podważającym autorytet bez żadnej wiedzy ku temu

Aż żal, powiem kolokwialnie, dupę ściska, że anty PRu, czarnego, najbrudniejszego w świecie zrobić nie mogę, bo

a) sumienie nie pozwala
b) są pewne granice przyzwoitości, klasy, poufności informacji


Może to dziecinna infantylność, że tak wierzyłam w ludzką współpracę i komunikację. Nadal w nią wierze. Ale czasami, jeżeli intuicja Ci podpowiada, stop trzeba powiedzieć już na początku. Żeby wierzyć w to dalej.


Bo to, że ktoś jest specjalistą w danej dziedzinie, człowiekiem starszym, klientem Twojej firmy, nie znaczy, że w pewnych kwestiach po prostu nie jest głupszy. Ale do tego muszę jeszcze chyba dojrzeć.


Amen. 


Ps. Drodzy PRowcy i marketingowcy. A Wy jak sobie z tym radzicie? Powiedzcie, aby świat szczęśliwszym był! 

3 komentarze :

  1. Jak mawiają, klient nasz cham ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. a to ciekawe co piszesz :D

    - Jest jedna podstawowa zasada, ze swoich obowiązków wywiązuj się w 100%

    I ANI GRAMA WIĘCEJ. nikt nie zapłaci Ci za to, że robisz coś ponad to, co masz zapisane w umowie. A przynajmniej 99% nie zapłaci. Po prostu miałaś szczęście trafiając na ludzi pisatujących jeszcze jakieś wartości.

    Rób coś ponadto, wdzięczność jednakże i zachwyt nad twą osobą są bezcenne.

    NIGDY W ŻYCIU! Klient gotowy pomyśleć, że to jest normalne. Chce coś więcej? Jasne, zrobię wszystko co chce - jak zapłaci. Wtedy będzie szanował moją pracę i mój czas.

    Wychodź z propozycjami. W tym zawodzie kreatywność jest w cenie.

    Klienci są idiotami. To jest fakt. Klientowi nie powinno "wychodzić się z propozycjami", tylko mówić, jak się robi, a jak się nie robi. A jak chce tak, jak się nie robi, to albo zrezygnować z projektu albo doliczyć sobie 50% za straty psychiczne. Działa idealnie.

    Nie sprzedaj się i nie daj sobie wejść na głowę.

    Nie wiem co masz na myśli mówiąc o sprzedawaniu siebie (przecież na tym polega każda praca - sprzedajesz swój czas i umiejętności), a to drugie to truizm.

    A idiotów nie sieją.

    OdpowiedzUsuń
  3. A no widzisz, ja lubię ponad, och i ach :D Ale ja się uczę. Chociaż z pewnych zachowań, z racji charakteru, na pewno nigdy nie wyrosnę

    OdpowiedzUsuń