O mnie

na pewnie nie paulocoelo


Siedzę, próbuję zrobić coś konstruktywnego, ale pogoda mnie do tego bynajmniej nie zachęca. Wprawdzie słoneczną pogodę uwielbiam, ale kiedy nie można otworzyć okna, bo da to właściwości odwrotne, niż można by się było spodziewać, to można powiedzieć, że jakaś część mnie cierpi. I nie mogę doczekać się późnego wieczoru, kiedy wsiądę na rower i zwiedzę Kraków w przyjemnym chłodzie i pędzie wiatru, Kraków, jakiego przed rowerem nie znałam. Ale o rowerze i szczęściu jaką przyniósł, na pewno napiszę osobną notkę.


Siedzę zatem i myślę sobie - wbrew pozorom całkiem absorbujące zajęcie. Abstrahując, czytałam ostatnio piękny wywiad z niezależnym reżyserem Bodo Kox (tym od "Dziewczyna z szafy), który mówił, że całe dzieciństwo besztano go za "nicnierobienie" . "Znowu się nudzisz -  zrobiłbyś coś - zajmij się czymś!" A przecież on robił - żył w świecie swojej wyobraźni i przezywał świat po swojemu, ciężko pracował tworząc w swojej głowie sceny, obrazy, filmy. I chwała mu, bo przynajmniej polskie kino dzięki niemu otrzymało coś dobrego.

Zatem siedzę i myślę i w głowie pojawiają mi się cytaty. Mam takie momenty, że przekopuję całą sieć w poszukiwaniu słów, które mnie poruszą. Słów, które określają mnie taką jaką byłam, jestem lub chciałabym być, dają kopa, pokazują życie w innym świetle. I tymi właśnie "słowami duszy" chciałabym się z Wami podzielić.

"Nie zmieniajcie niczego, co się Wam zarzuca, bo to własnie Wy." - niestety autora nie pamiętam, a Internet nie chce mi pomóc. Istota bycia sobą jak dla mnie. I moje dążenie do doskonałości - być taką jaką chcę być, a nie taką jaką chcą, abym była. Olga Lipińska udzieliła kiedyś wywiadu, w którym powiedziała, że "jest Polką drugiej kategorii, bo nie ma dzieci, nie chodzi do kościoła i nie płakała po papieżu." Tą ostatnią część ocenzurowano, aby "czytelnicy nadal czuli sympatię do bohaterki i się nie odwrócili". Dlaczego ktoś ma być cenzorem naszego życia i definiować, co chcieliśmy powiedzieć i z jakiej strony się pokazać? To nasz prywatny, osobisty wybór. Nikomu nic do tego.

"[...] jestem bezradny, jestem jak organiczna definicja angielskiego słówka „pathetic", jestem jak podstarzały Donnie Darko, jestem potencjalnym samobójcą z miłości przez utopienie, jestem jak otwarta czakra, cieknący kran i krwawiący nos." - Jakub Żulczyk, Zrób mi jakąś krzywdę
Kiedyś właśnie taka byłam. czułam do bólu, kochałam do bólu, żyłam do bólu i lubiłam żyć czasami w słodkim umartwianiu się nad samą sobą. Wszystko to czym nie jestem teraz, jest w tych słowach. 

"[...] przecież nie można tak po prostu iść do roboty dopóki w domu czekają ziemniaki, wieprzowina, kablówka i mama." - i znowu Pan Żulczyk, z tej samej książki
Gdy rano nie chce mi się wstać, do pracy, przypominam sobie to zdanie. Ironizuje o sobie samej. I dochodzę do wniosku, że przede wszystkim w życiu nie chce stałego domu - bo dom to ludzie a nie miejsce, ziemniaków i wieprzowiny. I na boga kablówki. Do dla mnie synonimy uziemienia, braku wolności i lenistwa bez pasji. 

"Sky is the limit" - autora cytatu przedstawiać nie trzeba. Istosty tego, że owe słowa się tu znalazły, podejrzewam też nie. 

"Jestem roztańczonym pyłem tego świata!" - Fight Club. W filmie wypowiadany bynajmniej nie w pozytywnym kontekście. Niekoniecznie z miłością dla samego siebie. (Film btw widziałam ponad 40 razy). Ale dla mnie, wyrwane z kontekstu jest synonimem wolności i szczęścia. 

"Kondom jest współczesnym pantofelkiem Kopciuszka. Zakładasz go, gdy widzisz nieznajomego, tańczysz całą noc, a później go wyrzucasz. To znaczy, kondoma, nie nieznajomego." - wypowiedziane także w Fight Club, przez moją ukochaną Marlę. Cieszy mnie i bawi do dziś. To dla mnie taka lupa dzisiejszego świata. Wolność i jego przekleństwo zarazem. 

""Chrześcijaństwo minie. Skurczy się i zaniknie. Mam rację i jestem o tym przekonany. Jesteśmy dzisiaj popularniejsi od Jezusa. Nie wiem co pierwsze minie – rock & roll czy chrześcijaństwo." - John Lennon no cóż, jestem ateistką i się tego nie wstydzę. A skłamałabym, gdybym nie powiedziała, że jedna religię mam, a moją religią jest muzyka. 

"Jedynie konfrontacja z fobią jest metodą na fobię" - nie mam zielonego pojęcia, kto to powiedział i widzę, że cytat służy w większości cierpiącym nastolatkom na blogach, ale i tak jest piękny. 

""True I'm nervous, but why do think I'm mad? My senses are very sharp, and above all, my hearing is extremely acute; does that make me mad? True I'm nervous, but why do you think I'm mad? Listen how calmly I can tell you the whole story."  - ot, cała ja, cóż więcej mogę rzec. ;))) A pochodzi z : 





I mogłabym tak pisać i pisać jeszcze, ale tyle chyba na razie wystarczy. Zostawię sobie na później! 





Brak komentarzy :

Prześlij komentarz