O mnie

Cały tydzień (nie)szczęścia. 6-12 dzień

Na blogu cisza jak makiem zasiał. Z nieznanych mi powodów (nie miałam prawa się zarazić/złapać/zaziębić!)  popadłam w stan chorobowy. Kojarzycie te stereotypy, że faceci strasznie źle przechodzą nawet mały katar? Ja jestem gorsza, niż facet. Nie miałam małego kataru, bowiem mój stan prosił się o nie wychodzenie z łóżka natomiast na pewno narzekałam jak moher commando przed drzwiami do lekarza.
Nie robiłam totalnie nic. Ba! Ja nawet nie pracowałam, co dla mnie jest zjawiskiem bardzo lubianym, azaliż niespotykanym (mimo wszystko!). Zatem, kiedy mówiąc kolokwialnie dupa mi odżyła musiałam z iście gorliwym zapałem nadrabiać zaległości w pracy.

Czy zrobiono dla mnie coś dobrego chyba nie muszę komentować, azaliż, gdyż, ponieważ mężczyzna mój na wysokości zadania stanął w fazie mojej choroby.

Uśmiech na twarzy wywołał na pewno ślub mojej przyjaciółki, na którym niestety pojawić się nie mogłam - patrz wyżej. Wódeczka i Youtube party na spokojny powrót do społecznego życia także na pewno wzbudził moje kąciki ust ku górze. (Wójcik & Solon made ma day!)

Mogłabym powiedzieć, że wszystkie moje plany na ten tydzień wzięły w łeb - ale nie powiem, to byłoby narzekanie, bo teraz tydzień pełen wyzwań, czyli biegania od uczelni, po szkolenia (tyyyle szkoleń, Boss Festiwal i Mentorzy E-biznesu nadchodzą!), po naukę, pisanie licencjatu i bóg wie co jeszcze.

Mogłabym napisać coś twórczego, odkrywczego lub opiniotwórczego, ale na takie rzeczy nie miałam siły, a potem czasu (patrz: wyrabianie się z pracą, zresztą jeszcze w pewnym stopniu nieukończone)

Mogłabym też zostać blogerką szafiarkową, ponieważ po 5 godzinnych zakupach w Galerii Krakowskiej z mężczyzną mym powróciliśmy obładowani torbiszczami pokaźnych rozmiarów. Od dodatków po sukienki, kurtki, bluzki, plecaczki i #oranyboskie dawno nie czułam się tak kobietą.
Mogłabym - ale chyba nie o to tutaj na tym blogu chodzi. (No chyba, że chcecie zobaczyć moje zdobycze ;D)

Także ten tydzień był miłym, spokojnym lenistwem. Nic się nie działo. Za to będzie się dziać wiele! Ale o tym już usłyszycie codziennie. Mam nadzieję ;]

Ps. Zapraszam: Szalona Internautka . Oprócz FB bloga upust swym emocjom daję właśnie tam.

1 komentarz :