O mnie

Oscary 2013 z ledwo perspektywy

Nigdy zbytnio nie ekscytowałam się galą rozdania Oscarów, nie zamierzałam z tego powodu zarywać nocy ani obstawiać u bukmacherów. To czy jakiś film dostanie Oscara czy też nie, nie ma najmniejszego wpływu dla mnie przy odbiorze filmu czy aktora / aktorki. Jeżeli jakiś film mi się nie podobał, to że dostał Oscara nic tego nie zmieni. To, że jakiegoś filmu nie chciałam obejrzeć, także nie zmieni to mojej niechęci do obejrzenia go.



Jednakże ja nie o tym chciałam.

Rrozumiem, że Oscary to w pewnym sensie prestiżowa nagroda (wiem, że są hejty, że już nie, ale ja także i nie o tym), o której chciałabym przeczytać jeden porządny artykuł czy nawet wpis na blogu lub Facebooku - kto, dlaczego, po co, czym się zaszczycił, z czego może być dumny - ot, takie podstawy. Może trochę jeszcze o dorobku reżyserskim czy tam aktorskim.

Bynajmniej nie o tym, co jaka gwiazdka i gwiazdeczka miała na swoim ciele, stopie czy włosiu! Rozumiem blogi modowe, ależ proszę bardzo, wręcz się prosi. Ale wszystkie inne portale piszące tylko o strojach, wpadkach i o tym, kto z kim przyszedł, aż proszą się o lincz!

Może się mylę, może jednak o tym gawiedź chce czytać. A nawet i nie czytać, tylko przeglądać kolejne zdjęcia...

3 komentarze :

  1. Odpowiedzi
    1. Dwa pierwsze artykuły z góry - jeeeeee, więcej fotosów i galerii. Jeszcze więcej! :D

      Usuń
  2. Ledwo, Ledwo... Bieber inkasuje miliardy za swoje koncerty, ludzie oglądają Pamiętniki z wakacji i tego typu szmelc, słuchają Weekendu. Nie wymagaj od naszego gatunku za wiele, to, że jesteś jego wybitną reprezentantką nie oznacza, że większość też tak ma. Ludzie potrafią pół życia spędzić na komentowaniu ludzi, których nigdy w tej drugiej połowie życia nie zobaczą. Tacy są ludzie. A co do meritum tekstu - może te Oscary są tak z dupy wręczane, że dziennikarze, nie chcąc robić wiochy, wynaleźli "temat zastępczy"? :D

    OdpowiedzUsuń